niedziela, 7 sierpnia 2011

Męski punkt widzenia

Moja żona wierzy w kremy. Jej wiara w kosmetyki jest tak wielka, że mnie również namawia do codziennego używania tego typu preparatów. Trochę sobie z niej żartuję, ale coś jest w tej wierze w kremy. Mówi mi, że kremy to przedłużenie młodości i co wieczór mnie natłuszcza, a ja śmieję się, że to „konserwacja” ciała. Rano budzę się tak samo w sile wieku, jak się położyłem, ale ona patrzy na mnie z zachwytem, twierdząc że jestem jakby młodszy, bo mniej suchy. Po pewnym czasie rzeczywiście zauważyłem, że moja skóra jest inna. Wyciągam więc wnioski; warto o siebie dbać! Teraz sam chodzę do apteki po kremy, wybieram, a jest w czym. Nie sądziłem, że jest tak duży wybór preparatów dla mężczyzn, a do tego dostosowanych do wieku i rodzaju skóry.
Ja niestety najmłodszy nie jestem, w końcu przekroczyłam już pięćdziesiątkę, ale i dla mnie coś się znajdzie. Z doświadczania mogę powiedzieć, że świetnie działają na mnie preparat regenerujący
Vichy Structure S, ale również kosmetyki La Roche- Posay, pomimo że nie są skierowane typowo dla mężczyzn również dobrze odżywiły moją skórę, była inna w dotyku. Panie w aptece mówiły, że nie koniecznie muszę wybierać preparaty typowe dla mężczyzn, ale powinienem kierować się potrzebami swojej skóry. Rzeczywiście miały rację bo gdy wypróbowałem Nutritic 2,5 % z La Roche-Posay poczułem swego rodzaju komfort po wyjściu na 10 stopniowy mróz, no jeżeli można to tak określić. Dziś nie potrzebuję już zachęceń żony by nałożyć krem, robię to sam i chyba weszło mi to już w nawyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz